piątek, 28 lutego 2014

Kocham Cię

Obudziłam się z krzykiem. Ola to był tylko  głupi sen. Och jestem tępa i tyle! Powtarzałam to sobie w myślach.  Za chwile przyjedzie policja. Poprawiłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. Policja przyjechała. Pani która mnie przesłuchiwała była bardzo miła. Uwielbiam kulturalnych ludzi.
-Tydzień później-
-Kochanie daj pomogę Ci-mówił Ramos
-Dziękuje ale dam sobię radę 
-Napewno?
-Napewno!
Sergio jest bardzo opiekuńczy i to naprawdę uroczę ale ja mam dosyć! Jestem po 20 a czuję się jak 10 latka. Mój chłopak właśnie idzie na trening. Ja w tym czasie przebrałam się
I spakowałam walizki. Nie mogę już tak dłużej żyć. Zamówiłam sobie jeszcze bilety do Barcelony i czekałam aż Ramos wróci z treningu. 
-Jestem-krzyknął od progu-A ty wyjeżdżasz? Gdzie?
-Sergio.... Ja odchodzę
Przytuliłam go i wyszłam za sobą usłyszałam jeszcze tylko ciche Kocham Cię, które krzyknął mój ukochany.
Na lotnisku nie czekałam na samolot wogóle. W czasie lotu myślałam nad przyszłością. Mam mieszkanie w Barcelonie. Ja chcę się czuć jak w "3metry nad niebem". Chcę być tak zakochana. Chcę poczuć się jak Babi. A w Madrycie nie mogłam tego czuć. Czułam się tam jak na smyczy. Wiem że nie ucieknę od problemów ale przynajmniej spróbuje.
Doleciałam! Na lotnisku nikt na mnie nie czekał. Może to i dobrze. Lecz gdy weszłam do mojego mieszkania powitała mnie cała drużyna FC Barcelona!
-Oluś-krzyknął Fab jak mnie zobaczył- Dłużej się nie dało?
-Dało-odpowiedziałam-Mogę wyjść jeszcze jak chcesz
-Koniec ćwoki-zażądził Leo-Tak się cieszymy że cię zobaczyliśmy! Mamy niespodziankę. Wiesz coś dobrego na rozstanie
I wtedy przypomniałam sobie o Ramosie. Messi dlaczego mi o tym przypomniałeś?!?? Łzy zaczęły spłuwać po moich policzkach. Ola weź się w garść Madryt już za tobą teraz masz przed sobą przyszłość. Nie żyje pzeszłością. 
-Leo!-krzyknął Alba- Jesteś głupi teraz mój skarb płacze i to przez ciebie. Zginiesz na treningu. 
Na mojej twarzy odrazu zagościł uśmiech. Kocham tych wariatów 
-Ja głupi-oburzył się argeńtyńczyk- Zaraz Ci dam głupi! Zginiesz na miejscu!!!
Chłopcy zaczęli się ganiać po domu a ja weszłam do salonu. Na środku pokoju stało wielkie pudło Otworzyłam je a z niego wyleciało 2 striptizerów ! Tego się nie spodziewałam.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Po długiej nieobecności jestem z nie najlepszym rozdziałem ale byłam pod presią dodania czegoś :* proszę o komentarze bo to bardzo pomaga i motywuje 
CZYTASZ=KOMENTUJ :D

środa, 19 lutego 2014

Ważne!!!!!

Dziewczyny!!!!
Zapraszam na mój nowy blog!!!
A na tym nowość pojawi się już niedługo!!!
ZAPRASZAM !!!!!
http://mojewyboryzyciowe.blogspot.co.at/2014/02/witam-d.html?m=1

niedziela, 2 lutego 2014

I widzę w nim twarz Karima

Siedzę przywiązana do krzesła w piwnicy. Już 3 dzień. Dają mi tylko wodę. Jeden chciał się do mnie dobrać ale drugi mu nie pozwolił. Są tępi. Tylko szef jest naprawdę mądry. Choć Nwm czy można tak powiedzieć o porywaczu. 
Jest 22 zapamiętam tą godzinę do końca życia. Zaczęli się kłucić. O to czy mnie zgwałcić czy nie. Ostatecznie wyszło że tak. Zaczęłam płakać i krzyczeć. To nie pomogło.... Zgwałcili mnie..... Nie wiem czy mogę nazwać to szczęściem w nieszczęściu. Obydwaj mieli gumki. Trzęsłam się a oni się tylko ze mnie śmiali. Nagle do pomieszczenia wszedł szef miał pistolet. 
-Słyszałem wszystko idioci-krzyknął- Mieliśmy jej nie dotykać! Robimy to TYLKO dla kasy! Jesteście chorzy!! Jak mogliście to zrobić. 
I zastrzelił ich a do mnie powiedział oschłym tonem.
-Wpłacili okup skowroneczku. Jak coś piśniesz po tobie.
Twarze gwałcicieli widziałam szef nosił kominiarkę. Rozwiązał mnie i poprowadził do drzwi. Wybiegłam jak najszybciej. Popatrzyłam na adres. Cały czas płakałam.
I nagle zemdlałam. Obudziłam się w szpitalu. Moją rękę trzymał Sergio. Gdy zobaczył że Otworzyłam oczy uśmiechnął się i pobiegł po lekarza. Najpierw zrobili mi badania. A potem był psycholog. Zostanę w szpitalu jeszcze 1 tydzień. Jutro przyjdzie do mnie mnie policja. Od razu po wizycie psychologa zasnęłam. Miałam okropny sen. 
~~~~~~sen~~~~~~~~~
Widzę moich gwałcicieli. Próbuje uciekać ale nie mogę ruszyć się z miejsca. I znowu mnie gwałcom ten ból przeszywa mnie od środka. I nagle szef zdejmuję maskę i widzę w nim twarz Karima......
------------------
Nawet się coś dzieję. Przepraszam że raki krótki :*

piątek, 24 stycznia 2014

List

Siedzę sobię na plaży. I się nudzę. Chłopcy latają po plaży i grają w piłkę. A co ze mną i Sergio? Jest cudownie!!!! Okazało się że dziewczyna z którą wszedł to dziewczyna Karima a on stał przed domem i czekał aż ona go wprowadzi. Właśnie do mnie lezie mój ukochany.
-Skarbie-zawył-pocałuj mnie
A ja nie potrafię mu się oprzeć.
*Kocham Cię Sergio
-Ja ciebie bardziej kochanie
-Zakochańce-krzyknął Karim-Idziemy jeść. 
Wszyscy wzięli sałatki. 
-Oleńka-mówi Cris-Wyglądasz pięknie jak pijesz winko. Zrobię Ci focie.
*Na pewno. Normalnie wyglądam zajebiście.
Wróciliśmy do domu. Jutro mają chłopcy trening. Wieczór uminął nam w niesamowitej atmosferze. 
-Rano-
-Oluś-powiedziałem-Wstawaj
*Hmmm już
Przetarła oczy i usiadła na łóżku.
-Jesteś śliczna
*A ty spóźniony na trening
-Idę idę
Wyszedłem z domu i pojechałem na stadion.
-Ola-
Ubrałam się wygodnie. I nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.  Otworzyłam drzwi. Do domu wpadło 3 facetów. Jeden złapałnie za włosy. Zaczęłam krzyczeć. Oni wyjęli kartkę i długopis. Powiedzieli że mam napisać list pożegnalny do Sergio.
Oto i on:
                    "Drogi Sergio"

        Dziękuje Ci!  Pokazałeś mi co to miłość. Pokazałeś co to znaczy myśleć o kimś bez przerwy i cieszyć się z tego. Kocham Cię bardzo! Ale nie mogę dłużej siedzieć w Madrycie. Nie napiszę że to dla twojego dobra bo to nie prawda. Wiem że mnie też kochasz czuję to! Wyjechałam ponieważ boję się. Boję się że zginę. Nie piszę dłużej bo nie chcę się martwić. Uważaj na siebie.
                                    Kocham Cię
                                         Ola
P.S. Błagam !
 
-Sergio-
Wróciłem do domu Oli nie było zobaczyłem list. 
O co chodzi? Jak to wiem że pisała to pod presją znajdę ją i uratuję. 

Ona płaczę

*Aaaaaaaaa!!!!-chodziłam po domu i krzyczałam-To już dziś!!! Aaaaaaaa
-Nie krzycz już-śmiał się Ramos-Wchodź do auta. Jedziemy już.
*Nareszcie!! Aaaaaaa
-Wariatka!-Sergio tażał się ze śmiechu-Chyba za bardzo Cię kocham bo słucham twoich krzyków.
*Moje krzyki to sama przyjemność. A wcale mnie nie kochasz za bardzo bo jak by tak było to już byśmy dojechali na Bernabeu. 
-Niecierpliwa jesteś
Dojechaliśmy na stadion. Wszyscy już byli. Piłkarze Barcelony też. Dziś jest najważniejszy mecz. 
-Sergio-
Mecz się zaczyna. Wchodzimy na murawę. Patrzę na Olę, pokazuję kciuki do góry. 
Mecz się zaczął. 
Pierwsza połowa kończy się. Wynik jest 0:0.
Zaczyna się druga. Wygrywając ten mecz zdobywamy mistrzostwo Hiszpanii.
67 minuta. Benzema asystuje prz golu Cristiano. On biega po boisku i pokazuję palcami na Olę. Ona płaczę. Do końca wynik się nie zmienia. 
Wygraliśmy !!!!! Radość jest nie opisana . Kocham ten moment. Moment wygrywania..  
-Ola-
Jeje!!!! Wygrana jest nasza! Kocham chłopców z Barcelony ale w Realu jest mój chłopak. 
Poszłam im pogratulować. Było miło. Byli lekko przygnębieni. Ale Tello jak zawsze uśmiechnięty. Potem była impreza. Postanowiłam wyjść o 5 a chłopcy jeszcze siedzieli.
-Godzina 10-
Kurwa gdzie jest Ramos?!?!?!? Siedziałam bardzo wkurzona i zdenerwowana w kuchni. 
Wszedł zalany z dziewczyną. Rozpłakałam się i wybiegłam z domu.
------------------------------------------------
Tadam ! :* Rozdział jest słaby! Dziękuje za komentarze jeteście najlepsze!
CZYTASZ=KOMENTUJ


wtorek, 21 stycznia 2014

Śpisz od 3 dni

Budzę się. Słyszę głos Nory i Fernando.
-Tato daj mi soku-powiedziała słodko Nora-Jabłkowego
-Nie słonko-powiedział Torres-do mleka nie.
Chwila ej co robi rodzinka Torresów w moim mieszkaniu. Idę muszę przywitać się z moją chrześniaczką kochaną.
*Hej-powiedziałam wchodząc do kuchni-Co robicie w mojej kuchni? 
-Wyżeramy ci płatki-zaśmiała się słodziudko Nora-Idę umyć rączki 
-Ola-zaczął Nando-Co ci do głowy przyszło? Ej a ty mi nie powiedziałaś a ja wszystko wiem hahahaha wszystko wiem 
Wytknął mi język i śpiewał że wszystko wie. Jaki dzieciuch. Nie mogłam pochamować śmiechu. Nora właśnie weszła do kuchni i śmiała się razem ze mną. 
*Ale co wiesz-zapytałam moje małe dziecko-Wiesz nie bez powodu nazywają cię El Niño.
-Wiem-nadal się cieszył-że kochasz Ramosa!!!!!!
*Wtf??? Ale z kąd?!?!?!?
-Bo a przyjechałem cię pocieszać jak się pokłóciliście b napisałaś list porzegnalny.
*Ale powiedział Tobie tylko czy jak?
-Spoko nikomu nie powiedział ja mu zabrałem w pokoju na zgrupowaniu. Nosił go przy sobie i zabrałem mu z pod poduszki. Ale wiemy o zawartości listu tylko ja ty i Sergio.
Zatrzymałam się na słowach nosił go przy sobie. Ale co to oznacza? 
*Kiedy było zgrupowanie?-zapytałam-przecież nie mogłam tyle nie funkcjonować.
-Śpisz od 3 dni. Lekarz powiedział że to normalne. Na zgrupowaniu w Barcelonie byliśmy tylko 1 noc. Norcia-zwrócił się teraz do córeczki-Idziemy na spacerek bo wujek Sergio i ciocia chcą pogadać.
Dopiero teraz zobaczyłam Ramosa który opiera się o ścianę w kuchni.
*Przepraszam-zaczynam-Bo.... Dobra nie mam wytłumaczenia myślałam że się zabije i nie bd tematu. Że umrę z myślą że wyznałam komuś miłość. A tu jeszcze się muszę z niej tłumaczyć.
-Nie, nie musisz-powiedział- ale wyglądasz cudnie jak jesteś zakłopotana.
*Dzięki za ułatwienie sprawy.
-Ola ja ci muszę coś powiedzieć. Bo ja znaczy uff nie wiem jak to powiedzieć. OK musisz mi pomóc. Bo ja kocham pewną  osobę i ona mnie też tak sądzę ale nie wiem jak jej to powiedzieć. Bo ona stoi na przeciwko mnie i co mam po prostu powiedzieć Kocham Cię jak wariat?
*Tak-i wbiłam się w jego usta.-Teraz to ty byłeś zakłopotany
-Dzięki skarbie
I znowu wbiłam mu się w usta.

-----------
Dziękuje za Kom. Szczególnie  Lewandowska -Janowicz-Winiarska
To dla cb jest ten rozdział motywujesz mnie :D
Nic się nie dzieje ale w następnym bd lepjej Objecuje.
Pozdrawiam i do napisania.
CZYTASZ=KOMENTUJ


sobota, 18 stycznia 2014

I nagle mnie olśniło

3 lata wcześniej
-Ola! Ola!-krzyknęła Natala biegnąc do mnie-Oskar zaprosił mnie na randkę!!  Myślałam że nigdy tego nie zrobi! A tu taka niespodzianka i to na walentynki. Ej ja ci tu opowiadam a ty w innym świecie.
*Przepraszam mam problem może spotkamy się dziś to pogadamy-odpowiedziałam-Weź alkochol
-Załatwione. Do zobaczenia. Trzymaj się mała. 
Przyszła do mnie wieczorem z dwoma butelkami czystej. Upiłyśmy się strasznie.
*Natalia-wybełkotałam-Objecajmy sb coś jak na filmach jak prawdziwe przyjaciółki.
-Poczekaj nagram tooo-krzyknęła uradowana
*Ja Ola-zaczęłam przysięgę-Objecuje Że jak umrze Natusia umrę lub podejmę próby zabicja się za równy tydzień.
Moja przyjaciółka powiedziała to samo tylko zamieniła kolejność imion. 
-Teraz-
Otwieram oczy. Kurwa. Nie tak miało być. Miałam umrzeć. Skończyć swój żywot. Ale mi zawsze się coś nie uda. Patrzę gdzie ja jestem? I nagle mnie olśniło. Tylko przebłyski ale jednak.
Przysięga, śmierć Natalki, nie udana próba samobójcza, całowanie Sergio, list........
A jak go przeczytał? Ale nie dane jest mi długo myśleć. Do sali wchodzi lekarz. A ja znowu odpływam. Budzę się po jakiś 3 h obok mnie siedzą rodzicę. Czuję że ta rozmowa bd ciężka.
-Olusia-powiedziała mama-Co Ci przyszło do głowy. Jak wg mogłaś pomyśleć o samobójstwie. Masz dla kogo żyć. Natalia to nie cały twój świat. Masz nas Łukasza i chłopaków. Masz dopierpo 21 lat.
-Mamo-oj będzie krzyk-Przepraszam
I jak to powiedziałam rozpętała się burza. Tata siedział cicho. I dopiero jak mama skończyłą przytuliuł mnie.
-3 dni potem-
Dziś wychodzę ze szpitala. Rodzicę mieli samolot wczoraj. A ja poprosiłam Karima żeby odebrał mnie ze szpitala bo reszta mnie nie nawidzi.
*Dziękuje Karim
-Dlaczego to zrobiłaś? Nie rozumiem!
*Musiałam
-Nic Kurwa nie musisz!!!
I resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. W mieszkaniu nie było nikogo. Bezema już odjechał. Położyłam się na kanapie i zasnęłam.
 Znowu miałam ten sen....
Bięgne aleją i pada deszcz i naglę umieram....
Obudziłam się niestety to był tylko sen.
Dzwonek do drzwi. Otwieram za nimi stoi Ramos.
Mówi coś do mnie. Zaczynam płakać i znowu mdleję.
__________________________________________________________________________________
Taki krótki ale szybko na prośbę Kingi
Ja jestem za tym aby umarła ale Kinga mnie zabiję. Więc może przeżyję chyba że bd miała zły dzień :D. Zmieniłam wygląd bohaterki oraz dodałam nowych. Sprawdżcie w zakładce.